czwartek, 26 września 2013

Uszyła.

Babcia miała do mnie cierpliwość.
Pamiętam dni, kiedy chodziłam za nią aby nauczyła mnie szyć, moja determinacja i jej zdziwienie.
Wreszcie przyszedł czas na praktykę w pełni. Dawne nauki nie poszły w las.
Pragnę w swoim sklepie mieć mnóstwo poduszek, poszewek, zasłon. Co więcej - chcę to robić własnoręcznie z kompanką MASZYNĄ ;)

Pierwszych prac Wam nie pokażę, zostawię te krzywizny dla siebie bo wstyd ;)
Ale pochwalę się czymś, co przysparza mnie o dumę.

Gotowe poduszki.




Ta tkanina natychmiast skradła mi oczy, więc nie było siły, która powstrzymałaby mnie od majsterkowania. A ponieważ czułam, że chcę być jeszcze bardziej wszechstronna - szycie uzupełniło mnie w pełni.

Produkty dostępne w sklepie lub na zamówienie ;)
A ja poluję za następnym tak niebanalnym materiałem.



9 komentarzy:

  1. Przepiekne poduszki. I co za barwy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wzór! pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dopiero zaczynam przygodę z moją maszyną:) A Twoje poduszki naprawdę super!! :) Może kiedyś też coś wyczaruję, póki co ćwiczę :))

    pozdrawiam ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ćwicz, ćwicz- a kiedy już zacznie wychodzić- to ciężko rozstawać się z maszyną :)

      Usuń
  4. Poduchy świetnie Ci wyszły i faktycznie tkanina daleka od balału,ale bardzo taka z pazurem , do wnetrz z charakterem. Do tych bez , również , bo dzięki niej zyskaja na nim.Banerek masz do schrupania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, słowa takie dodają mi werwy na siadanie i wytrwałość przy maszynie ;)
      Pozdrowionka!

      Usuń
  5. Bardzo dziękuję ;)
    Przyjemności i również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń