środa, 16 października 2013

Lampa DIY

Kiedyś składałam kartki dla zabawy, dziś łączę to z przyjemnością i pożytkiem dla nietuzinkowych lamp... Pamiętam czas, gdy ten model złożenia kartki bawił mnie jako PIEKŁO-NIEBO, czy tzw. FIOŁEK ANIOŁEK RÓŻA BEZ, a wszystkie zakamarki skrywały imiona chłopaków...
Teraz postanowiłam stworzyć ich 85 i tak powstała ta oto lampa...
Ciekawy element wystroju wnętrz, a także niesamowicie pracochłonny powód do dumy. Nie mało cierpliwości kosztowało mnie przyklejanie i formowanie tej pięknej kuli.
Mam nadzieję, że się podoba, tymczasem składam kolejne karteczki, tworze kolejną lampę na specjalne zamówienie...



 A korzystając z włączonej wyobraźni i rozgrzanego kleju powstała kolejna lampa, łyżeczkowo-plastikowe dzieło, idealne do kuchni... Ten pomysł zdecydowanie należy do wymagających. W samo łamanie łyżeczek musiałam zaangażować ukochanego, gdyż przeliczyłam swoje siły, dłonie odmawiały mi posłuszeństwa przy pierwszych 30 sztukach, a co dopiero 400. Niesłychane jednak, jak ładnie prezentuje się ona po ukończeniu. Dla Was zdjęcia, a dla mnie uciecha.
Moc uścisków i pozdrowień!





4 komentarze:

  1. Lampy świetne, odwiedziłam też sklepik i myślę nad kilkoma rzeczami, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta z łyżek to prawdziwa petarda!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super prezentuje się ta papierowa. Szacun za cierpliwość :)

    OdpowiedzUsuń