Kiedyś składałam kartki dla zabawy, dziś łączę to z przyjemnością i
pożytkiem dla nietuzinkowych lamp... Pamiętam czas, gdy ten model
złożenia kartki bawił mnie jako PIEKŁO-NIEBO, czy tzw. FIOŁEK ANIOŁEK
RÓŻA BEZ, a wszystkie zakamarki skrywały imiona chłopaków...
Teraz postanowiłam stworzyć ich 85 i tak powstała ta oto lampa...
Ciekawy element wystroju wnętrz, a także niesamowicie pracochłonny powód do dumy. Nie mało cierpliwości kosztowało mnie przyklejanie i formowanie tej pięknej kuli.
Mam nadzieję, że się podoba, tymczasem składam kolejne karteczki, tworze kolejną lampę na specjalne zamówienie...
Teraz postanowiłam stworzyć ich 85 i tak powstała ta oto lampa...
Ciekawy element wystroju wnętrz, a także niesamowicie pracochłonny powód do dumy. Nie mało cierpliwości kosztowało mnie przyklejanie i formowanie tej pięknej kuli.
Mam nadzieję, że się podoba, tymczasem składam kolejne karteczki, tworze kolejną lampę na specjalne zamówienie...
A korzystając z włączonej wyobraźni i rozgrzanego kleju powstała kolejna
lampa, łyżeczkowo-plastikowe dzieło, idealne do kuchni... Ten pomysł
zdecydowanie należy do wymagających. W samo łamanie łyżeczek musiałam
zaangażować ukochanego, gdyż przeliczyłam swoje siły, dłonie odmawiały
mi posłuszeństwa przy pierwszych 30 sztukach, a co dopiero 400.
Niesłychane jednak, jak ładnie prezentuje się ona po ukończeniu. Dla Was
zdjęcia, a dla mnie uciecha.
Moc uścisków i pozdrowień!
Moc uścisków i pozdrowień!
Lampy świetne, odwiedziłam też sklepik i myślę nad kilkoma rzeczami, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjne te lampy!
OdpowiedzUsuńTa z łyżek to prawdziwa petarda!:)
OdpowiedzUsuńSuper prezentuje się ta papierowa. Szacun za cierpliwość :)
OdpowiedzUsuń