Kilka dni przyglądałam się jej i okazało się jasne, że będzie świeciła bielą...
Od akceptacji wizji do realizacji był już tylko jeden krok, a dokładniej dwa: po szlifierkę i farbę.
Czarny podkład okazał się dobrym pomysłem, potem sprężarką spryskałam wszystkie zakamarki...
Gdy zaszło słoneczko, moje pudełko krawieckie schło już ukończone... A i cieszyło oko, nie jedno.
Zastanawiam się jeszcze nad jakimś transferem graficznym... I pewnie ten okaże się odpowiedni.

Aktualnie moja skrzynka prezentuje się tak...
Brakuje mi trochę tej grafiki, czuję mały niedosyt, więc pewnie nastąpi kolejne ulepszenie.
Tymczasem biorę się do pracy, zakupiłam duży kawał tkaniny i aż mnie
przeszywa jego wzrok, dosłownie materiał prosi się o zainteresowanie...Planuję poszewki, a co z tego się stworzy, zobaczycie po weekendzie na stronie....
Przyjemności dla wszystkich i każdego indywidualnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz