Zawsze to przyprawia mnie o zawrót głowy. I to nie za sprawą zapachu farby czy rozpuszczalnika. Mowa o przerabianiu, odnawianiu mebli.
Mam dla Was małą fotorelację z metamorfozy stołu, lustra i komody u klientki.
Na dziś tylko ten pierwszy, ale za to niesamowicie zaskakujący.
To mebel do kuchni, stary stół, który stał u odbiorczyni, niczym nie zaskakiwał, był w dodatku jej nudą. Postanowiliśmy wykorzystać tego starego czworonoga z pomieszczenia gospodarczego.
Dla mnie od początku przyświecało to sukcesem, jednak klientka miała nie małe wątpliwości i obawy.
Ale efekt przysporzył jej uśmiechu i zachwytu. Zresztą wszystkim Nam.
Ostatnie zdjęcie, kiedy stół stoi już w kuchni, wkrótce otrzymam także w międzyczasie je tutaj podrzucę, a tymczasem spójrzcie...
P.S. Podziękowania dla niezastąpionego małego pomocnika. Będzie on jadał posiłki na stole, do którego wykonania się przyczynił z radością...
Czekamy jeszcze tylko na szufladkę także w kolorze TIK, a potem już zdjęciem końcowym w pięknej kuchni.
Przyjemności moc!